Gdybym napisała wprost co mnie boli, byłoby to dużo za łatwe. Nie da się jednak ukryć, że muszę dzisiaj ponarzekać. W przestrzeń, bez czyjegoś zmęczonego wzroku i niepotrzebnych łez. Wystarczą moje na dzisiaj.
Chciałabym mieć łatwiej. Chciałabym mieć, chociaż raz, z górki. Nie czuję się już ani ważna, ani potrzebna, a przecież było już tak dobrze. Znów nie mogę pisać, nie mogę dać sobie z tym rady, to już nie jest inspirujący brak weny, to jest pustka w głowie.
To są wytworzone przez ostatnie miesiące, hektary piaszczystych pól. Nic tu nie wyrośnie, nic z tej ziemi nie wyjdzie.
Czuję się, pewnie słusznie, winna. Przeze mnie razem nie zamieszkamy, przeze mnie razem nie wyjedziemy. Ale ten jeden raz chciałabym mieć prawo powiedzieć, że nic na to nie poradzę. Tym razem nie wiem co mam zrobić. Tym razem szczerze chcę odpuścić.
Zbyt błękitne niebo, odbija się w zbyt białym śniegu, w zbyt mokrych chodnikach i oknach. Oślepia moje zbyt zielone oczy w zbyt zmęczonej twarzy. Boli mnie od tego głowa. Zbyt mocno. Zbyt myślę o sobie, zbyt mocno zatraciłam się w uszczęśliwianiu innych. A przecież nie mam wyjścia? Siebie nie uszczęśliwię, a czymś żyć muszę. Zbyt krótko.
życzę miłych snów, wszystkim tym, którzy właśnie mają zamiar, tak jak ja, przespać swoje problemy.
Monday
Author:
tyruryru
on
6:04 PM
Subscribe to:
Post Comments (Atom)

2 comments:
mnie jesteś ważna i potrzebna
i przede wszystkim silna
dla*
Post a Comment