Niewiele mi trzeba do szczęścia, jest taki motyw, który się przewija od lat w mojej głowie jest na samym krańcu, na samym brzeżku mojej wyobraźni. Bo tam jest jezioro i wrzosowiska i ciemny las. Jest dom nad jeziorem, jest pomost i taras. Są fotele i stolik do kawy, są filiżanki i czajnik i donice z kwiatami. Jest huśtawka naszego syna, wypłowiała i skrzypiąca, są sny spokojne i małe problemy. Są kłótnie takie, że wystarczy porozmawiać, nic więcej. Są wieczory ciche, szare, mgliste, na tarasie, w fotelach, gdy patrzy się w jeden i ten sam punkt, i czeka się już tylko, bo wiemy na co. Łapiesz mnie czasem za rękę, bo boisz się, że przyjdzie to nagle, że nie zauważymy, że zabraknie czasu. Ale uspokajam Cię, delikatnie ściskając Twoje palce, że już nic nie będzie nagle, a czasu mamy wystarczająco, na to jedno spojrzenie, bo tyle nam potrzeba, żeby powiedzieć wszystko. Bo wtedy będziesz wiedzieć i ja się też dowiem, co będzie dalej. Z Tobą i ze mną.
Jestem w domu dwa dni na krzyż, czasem nie ma mnie wcale. Nie patrzę im już w oczy, bo przyzwyczaiłam uszy do obelg, do krzyków, ale oczy nadal reagują szklistością. Podobno, jeśli spojrzy się komuś tak bardzo głęboko w oczy, można dowiedzieć się ile w życiu stracił, ile mu odebrano, ile zyskał, czego się boi i czy jest szczęśliwy. Chciałabym, abyś i ty spojrzał w moje oczy, w moje źrenice rozszerzone przez proszek szczęścia, żebyś mi powiedział ile we mnie jest prawdy, a ile makiet i prowizorycznych, mniej niż na wpół szczęść.
Gdybym miała wybierać, to zaczęłabym to życie od początku. Zabraliście mi wszystko i nic już nie zostało.
na wpół a.
ps. będę Twoją podporą.

3 comments:
jesteś moja.
Proszek szczęścia to byłby średni, skoro źrenice byłyby po nim rozszerzone...
Judging from this short piece of writing you're a very sensitive person. Talented and better than most people because you see what no one else can see. But there is one BUT I beg you please stop listening to that crap music!!!!!!
Post a Comment